www.athas.fora.pl

Lilith

Lilith z pewną dozą nieufności zjadła - Nono.... ty sie zatrudnij u Jeffa, albo otwórz restauracje bo było pycha - powiedziała z uśmiechem elfka, przeciągając sie w fotelu

Lucyan

Lucyan również zaczął jeść. Z ulgą stwierdził iż naprawdę owe "tosty" są dobre.
- No widzisz. - rzekł do Lilith. - O dziwo mam też zalety.

Lilith

- A czy ja powiedziałam że nie masz? Jakieś by sie znalazły - powiedziała elfka ze złośliwym uśmieszkiem

Lucyan

- Serio? Niemożliwe. Wskaż chociaż jedną. - odparł z uśmiechem mag.

Lilith

Elfka zamyśliła sie głęboko - No nie wiem... O już wiem, dobrze gotujesz - powiedziała uśmiechając sie promiennie, kot wskoczył elfowi na kolana - I Anubis cie lubi - dodała ze złośliwym uśmieszkiem - O, i jeszcze masz plusa za te róże - dodała

Lucyan

- Staram się. - odparł elf. - W końcu muszę być miły dla damy... i jej kota.

Lilith

- Oo... jaki skromny - zaśmiała sie złośliwie elfka siadając wygodniej na fotelu i owijając sie kocem - Jejku... gdzie ja sie tak zaziębiłam - powiedziała cicho, a głowa powoli zaczęła jej opadac...

Lucyan

- Jak gdzieś się szlajasz po nocach to nic dziwnego. Noce są cholernie zimne. Za to dnie cholernie gorące. Paranoja. - odparł spokojnie mag

Lilith

- No właśnie, w dzień jest za gorąco i nie chce mi sie z domu, ewentualnie z karmczy wychodzić, pozatym ja sie nie szlajam tylko sobie spaceruje - powiedziała elfka lekko urażonym tonem

Lucyan

- Tak samo ja się nie włamałem do Twojego domu, tylko odwiedziłem Cię podczas Twojej nieobecności. - odparł spokojnym głosem elf.

Lilith

- Zwij to jak chcesz - powiedziała z uśmiechem elfka - Ale to nic nie zmienia - powiedziała ze złośliwym uśmiechem - Ale już mi przeszła ochota na nawrzeszczenie na ciebie - dodała przeciągając sie w fotelu

Lucyan

Lucyan teatralnie odetchnął z ulgą i cicho powiedział
- Widocznie jestem zbyt boski, byś mogła na mnie nakrzyczeć. - i uśmiechął się tajemniczo.

Lilith

- Tak, tak... Skromność to podstawa - powiedziała elfka i zaczęła sie śmiać

Lucyan

- No właśnie. - rzekł Lucyan. Po tych słowach zamilkł i wyraźnie się na coś zbierał. W końcu pochylił się i pocałował Lilith dość namiętnie w usta. Prawie natychmiast oderwał się od elfki i zmieszany cicho rzekł
- Wybacz. ja...

Lilith

Elfka lekko sie zarumieniła i spojżała zdziwiona na Lucyana - Mmmm... za to nie musisz przepraszać - powiedziała, uśmiechnęła sie promiennie, szkarłatne rumieńce nadal pokrywały jej policzki.